MILIONY OSZUKANYCH
Tego się chyba nikt nie spodziewał. Powtarzane po kilkakroć dziennie w prasie, radio i telewizji kłamstwo dla niemal 30 procent Polaków zaczęło funkcjonować jako prawda. Godło duże,j opozycyjnej partii politycznej w tle, sala konferencji prasowych w gmachu sejmu RP, twarze liderów pretendujących do najwyższych stanowisk w państwie, zaangażowane słowa duchownych wygłaszane z ambon- to dodawało wiarygodności i powagi zapewnieniom kierowanych do milionów Polaków,że są naukowcy, eksperci, fachowcy w Polsce i naświecie , którzy mają dowody na to,że katastrofa w Smoleńsku to nie katastrofa lotnicza lecz coś więcej. To więcej, jak zapewniali, ujawnią jak przyjdzie odpowiedni czas.
Dzisiaj już wiemy. Dzisiaj już znamy sylwetki owych "ekspertów" od katastrof lotniczych. Znamy ich sposoby poszukiwania prawdy. Dramatycznie brzmią słowa syna ofiary katastrofy Macieja Komorowskiego - CZUJĘ SIĘ OSZUKIWANYM ! Tak muszą czuć się dzisiaj miliony Polaków. To , w tej chwili, narodowy, nasz narodowy dramat.
Dramatem są próby ratowania twarzy. Zapewnienia,że ci naukowcy mają osiągnięcia w swoich wąskich dziedzinach w zderzeniu z informacjami,że nawet nie pofatygowali się na miejsce katastrofy ,że decydowali się ferować wyroki na podstawie przyniesionego w reklamówce kawałka metalu wzbudzają śmiech. To kompromitacja ich całego,życiowego dorobku naukowego, jeżeli takowy w ogóle mają.
Dzisiaj, poznający najnowsze fakty o profesjonaliźmie ekspertów "komisji Macierewicza", mają prawo dokonać swego rodzaju bilansu minionych miesięcy i lat.
Musi on być dramatyczny. Przecież na tym kłamstwie, na mistyfikacjach powstających przy biurkach prezesa opozycji opracowywano strategię marszów i nabożeństw każdego dziesiątego miesiąca, strategię konferencji prasowych, akcji medialnych i wreszcie programów politycznych. Takiemu praniu mózgów, w oparciu o takie właśnie dowody mieliśmy być my, Polacy poddawani nadal. Naczelny strateg takiej polityki, według zapowiedzi prezesa ma zapewnioną wysoką pozycję w rządzie, w państwie po ewentualnym zwycięstwie PiS. Może wreszcie teraz, przynajmniej część z owych trzydziestu procent OSZUKANYCH trzeźwo spojrzy na otaczającą go rzeczywistość. Naprawdę jest się czego bać.
